Mam V90 CC z 2018 roku z przebiegiem 16 000 mil. Kilka miesięcy temu zacząłem zauważać wilgotny zapach po deszczu; jakiś czas temu miałem kombi Volvo V50 z cieknącym szyberdachem, więc sprawdziłem dywaniki na przednich i tylnych siedzeniach pasażerów, ale wszystko było suche. Samochód jest zaparkowany na zewnątrz, ale hej, to Cross Country, prawda? Jest stworzony do jazdy w terenie.
W zeszłym tygodniu, po dużej burzy z ulewą w nocy, wyszedłem rano i zobaczyłem, że wszystkie szyby są zaparowane. Sprawdziłem dywaniki na siedzeniach i wszystkie były suche. Podniosłem matę bagażnika i sprawdziłem tylną część bagażową; wilgotne dywaniki. Sprawdziłem wnękę na koło zapasowe i znalazłem kilka cali wody.
Nie trzeba dodawać, że zabrałem go do dealera, który sprawdził samochód i znalazł wodę pod dywanikami od przodu do tyłu, z niektórymi uszkodzonymi elementami elektrycznymi. Powiedzieli, że to zatkane odpływy szyberdachu i poradzili mi, żebym zadzwonił do działu obsługi klienta Volvo, ponieważ normalnie nie byłoby to objęte ubezpieczeniem, ponieważ odpływy były zatkane resztkami drzew. Najwyraźniej powinno to być sprawdzane podczas regularnego serwisu, ale kiedy oddałem go na pierwszy przegląd roczny u innego dealera Volvo, najwyraźniej tego nie zrobili. Dzwoniłem do działu obsługi klienta Volvo kilka razy i teraz mówią, że najlepiej, co mogą zrobić, to udrożnić odpływy i wysuszyć dywaniki, ale nie pokryją kosztów wymiany dywaników. Jeszcze nie wiem, czy elektryka będzie objęta ubezpieczeniem.
To wydaje mi się absolutnie szalone: półtoraroczny samochód za ponad 70 000 dolarów z przebiegiem 16 000 mil, który miał regularny serwis u certyfikowanego dealera, samochód, który JEST STWORZONY DO JAZDY W TERENIE, i nie można go zaparkować na zewnątrz? Poważnie? Miałem siedem samochodów z szyberdachami (jeden Jeep, jeden Cadillac, jeden Land Rover, dwa Acury, dwa Volvo) i jedyne dwa z cieknącymi szyberdachami to były Volvo. Przynajmniej za pierwszym razem przeprosili i objęli to gwarancją bez pytania; teraz muszę walczyć, żeby nie musieć płacić za naprawę z własnej kieszeni.
Krótko mówiąc: jeśli masz nowego Volvo z szyberdachem, regularnie sprawdzaj, czy w dolnych miejscach nie ma wody i upewnij się, że dealer sprawdza odpływy szyberdachu.
Przepraszam za to, ale absolutnie uwielbiałem ten samochód, a nawet myślałem o kupnie XC90 dla mojej żony i uważam, że całe to doświadczenie z Volvo jest niezwykle rozczarowujące.
W zeszłym tygodniu, po dużej burzy z ulewą w nocy, wyszedłem rano i zobaczyłem, że wszystkie szyby są zaparowane. Sprawdziłem dywaniki na siedzeniach i wszystkie były suche. Podniosłem matę bagażnika i sprawdziłem tylną część bagażową; wilgotne dywaniki. Sprawdziłem wnękę na koło zapasowe i znalazłem kilka cali wody.
Nie trzeba dodawać, że zabrałem go do dealera, który sprawdził samochód i znalazł wodę pod dywanikami od przodu do tyłu, z niektórymi uszkodzonymi elementami elektrycznymi. Powiedzieli, że to zatkane odpływy szyberdachu i poradzili mi, żebym zadzwonił do działu obsługi klienta Volvo, ponieważ normalnie nie byłoby to objęte ubezpieczeniem, ponieważ odpływy były zatkane resztkami drzew. Najwyraźniej powinno to być sprawdzane podczas regularnego serwisu, ale kiedy oddałem go na pierwszy przegląd roczny u innego dealera Volvo, najwyraźniej tego nie zrobili. Dzwoniłem do działu obsługi klienta Volvo kilka razy i teraz mówią, że najlepiej, co mogą zrobić, to udrożnić odpływy i wysuszyć dywaniki, ale nie pokryją kosztów wymiany dywaników. Jeszcze nie wiem, czy elektryka będzie objęta ubezpieczeniem.
To wydaje mi się absolutnie szalone: półtoraroczny samochód za ponad 70 000 dolarów z przebiegiem 16 000 mil, który miał regularny serwis u certyfikowanego dealera, samochód, który JEST STWORZONY DO JAZDY W TERENIE, i nie można go zaparkować na zewnątrz? Poważnie? Miałem siedem samochodów z szyberdachami (jeden Jeep, jeden Cadillac, jeden Land Rover, dwa Acury, dwa Volvo) i jedyne dwa z cieknącymi szyberdachami to były Volvo. Przynajmniej za pierwszym razem przeprosili i objęli to gwarancją bez pytania; teraz muszę walczyć, żeby nie musieć płacić za naprawę z własnej kieszeni.
Krótko mówiąc: jeśli masz nowego Volvo z szyberdachem, regularnie sprawdzaj, czy w dolnych miejscach nie ma wody i upewnij się, że dealer sprawdza odpływy szyberdachu.
Przepraszam za to, ale absolutnie uwielbiałem ten samochód, a nawet myślałem o kupnie XC90 dla mojej żony i uważam, że całe to doświadczenie z Volvo jest niezwykle rozczarowujące.